Dziś sobie trochę po marudzę i bo też uważam, że mam powód ;) Pewnie nie jedna z was spotkała się z zaniżaniem rozmiarówki odzieży w sieciówkach. Od wielu lat nosze rozmiar 34/32 w zależności od sklepu. Ba był czas, że przed "wynalezieniem" XS, nosiłam ubrania o rozmiarze S, które dobrze na mnie leżały. Od paru lat razem z siostrą zauważyłyśmy jak ta rozmiarówka dziwnie się zmienia... Skracanie, zwężanie ubrań to u mnie norma i aż tak mocno nie działa mi na nerwy jak np. talia w sukience/płaszczu nie tam gdzie być powinna, bo co z tego, że ubranie jest w rozmiarze 34 jak dla osoby o wiele wyższej... Ok. Jestem w stanie to przeboleć, ponieważ na szczęście są SH (a tam jest o wiele bogatsza rozmiarówka, choć wadą na pewno są pojedyncze egzemplarze danego modelu ubrania), oraz coraz więcej działów dziecięcych ma w miarę niedziecinne ubrania dla dzieci w przedziale wiekowym 12-15, czy też na 152 cm wzrostu. No i mam szydełko! ;)
Ale jednego ścierpieć nie mogę... Sklepów obuwniczych... Wydawało by się, że od 9 lat sytuacja obuwia w rozmiarze 35 uległa zmianie na + i mam teraz naprawdę bogaty wybór (9 lat temu kupowałam moje pierwsze szpilki na bal absolwentów w gimnazjum). Tak naprawdę wybór był parę lat temu, bo od tego momentu dziwnym zbiegiem okoliczności 35 to nowe 36 i jestem skazana na powrót do działu dziecięcego... Nie wiem co pocznę, gdy szpilki, które posiadam naturą rzeczy się zniszczą i będę musiała je wymienić na nowy model... W tym roku szukałam balerin... Udało się, ale łatwo nie było kupić coś co nie spada mi z stopy i na dodatek nie ma jakiś diamencików i innych dziecinnych bzdetów. Nawet CCC, czy Boti, na które zawsze mogłam liczyć, teraz zmieniły swoją rozmiarówkę, a ja się wkurzam, gdy widzę jak reagują sprzedawcy w innych sklepach gdy pytam ich o dany model obuwia w rozmiarze 35. Głupi uśmieszek i odpowiedź "najmniejszy rozmiar to 36". Sklepy internetowe ? No cóż nie jestem do nich przekonana..., a butów na co dzień sobie nie wydziergam ;) Nie to co kapcie :D

Spódnica: SH
Kapcie: szydełko by MG