Oj jak ten czas leci :) Chwile mnie nie było, ale kompletnie nie mam warunków na działalność "szafiarską" w związku z tym musicie się spodziewać raczej jedynie fotek przestawiających moje szydełkowe dokonania. Ostatnio nawet korzystając z dnia wolnego próbowałam na naszym mieszkanku za pomocą samowyzwalacza w telefonie pstryknąć próbnie parę fotek, ale zdecydowanie efekt był daleki od znośnego i o wiele bardziej wolę współprace z aparatem i "moją" ścianką w domu rodzinnym. A skoro tak to jeszcze nie publikowany zestaw w zimowej odsłonie mojej czerwonej sukienki. A na dokładkę Beatka chwali się kamizelą zrobioną przez moją siostrę :) A skoro mowa już o Beatce to moje zdjęcia "próbne" miały jeszcze jedną negatywną stronę - Beatka bawiąc się obśliniła mi parę bluzek, które nieopacznie położyłam w jej zasięgu, gdy szykowałam się do zdjęć ;)
Żakiet: Raservd
Sukienka: szydełko by MG
Halka: SH
Pasek: SH
Buty: CCC
Kolczyki: ?
Beatka: Bluzka: SH
Spodnie: SH
Kamizelka: szydełko by Sajuki
Słodko wygląda :D
OdpowiedzUsuńMałgosiu obie wyglądacie pięknie :) A po ciąży ani śladu! Brawo!
OdpowiedzUsuńPo ciąży niestety został ślad, a raczej efekt mojego rozregulowanego układu hormonalnego, ale raz jest bardziej widoczny a raz mniej ;)
UsuńSukienka ma przepiękny odcień czerwieni... od razu skojarzyła mi się z nadchodzącymi Walentynkami :))
OdpowiedzUsuńA Twoja mała walentynka cudnie się uśmiecha ! :)
Piękna kreacja i kamizelka. Widać, że córka zadowolona, a to najważniejsze:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
lena
Gosiu, ta sukienka jest przepiękna!!!! WOW!
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie za komentarze :)
OdpowiedzUsuń