Dziś notka nietypowa... Dwa tygodnie temu, w sobotę miałam przyjemność wsiąść udział w sesji fotograficznej. Ale może wszystko od początku ;) W maju i czerwcu trwał konkurs zorganizowany przez znaną wam zapewne markę "Dobrowianka", która produkuje butelkowaną wodę mineralną. Trafiłam na informacje o nim dzięki blogowi Agatiszki i tak spodobało mi się zadanie konkursowe, że bez wahania wzięłam w nim udział. Zgodnie z hasłem konkursu "Dobrze jest zrobić coś swojego" napisałam krótkie opowiadanie o swojej pasji - szydełkowaniu. Potem okres niecierpliwego oczekiwania, gdy nadesłane opowiadania były czytane i oceniane, a potem sympatyczne zaskoczenie, gdy okazało się, że jestem jedna z 16 laureatek, których opowiadania zostaną opublikowane w formie książki. 3 najlepsze opowiadania zostały dodatkowo nagrodzone nagroda pieniężną na rozwijanie swojej pasji oraz sesją w jednym z magazynów kobiecych. Niestety nie miałam już takiego szczęścia.
W związku z realizacją projektu zostałam zaproszona na sesje zdjęciowa, która będzie ilustrowała moje opowiadanie. I tak przeżywszy długą podróż z Tarnowa do Warszawy pociągiem ( gdyby nie remonty i inne takie było by szybciej ) stawiłam się na wyznaczonym miejscu i się zaczęło... Najpierw fryzura, potem makijaż i w końcu decyzja czy mam założyć na siebie, którąś z moich sukienek, które miałam ze sobą wziąć, czy jednak będę mieć na sobie "normalne ubrania" a jedna lub więcej z moich szydełkowych rzeczy zostanie wykorzystana do scenografii. Ostatecznie wystąpiłam w mojej czerwonej sukience, którą kojarzycie z poprzedniego wpisu, ale na jasnej halce ( ja swoich nie wzięłam, bo jakoś mi to wyleciało z głowy :/ ). Trochę obawiałam się tego kontrastu... Do tego biżuteria, super wysokie szpilki i zaczęła się sesja. Najpierw próbna, podczas której spróbowałam się rozluźnić, a potem właściwa podczas, której do mojej sukienki zostały przyczepione z różnych stron czerwone nitki tak, że wyglądało to tak, jak by sukienka pruła się z różnych strona, a ja w tej sieci ;) Potem zdjęcia zostały przerzucone na komputer, a ja kontem oka mogłam zauważyć, że wyszło to naprawdę ciekawie :D Oj nie mogę się doczekać efektu w postaci gotowej książki !
I tak na zakończenie projektu 27 września odbędzie się bankiet wraz z aukcją przedmiotów podarowanych przez zwycięską 16, a całkowity dochód z sprzedaży książek i aukcji zostanie przekazany fundacji Rak'n'roll co mnie niezwykle cieszy :) Ja zdecydowałam się przekazać znana wam srebrną sukienkę.
Warszawa Centralna - dworzec, na którym według mojego kolegi można się zgubić... Szczerze powiedziawszy nie wiem dlaczego, dla mnie był komunikacyjnie przejrzysty :)
Stara, dobra Biblioteka Narodowa ;)
W trakcie przygotowań do moich zdjęć...
A o to co miałam na sobie na czas podróży:
Koszula-tunika: SH
Spodnie: Teranova
Tenisówki: lokalny sklep
Plecak: Fila Bora
Torba: SH
Kolczyki: C&A
I jedziemy z powrotem do domu :)
A tu na pamiątkę foto mojego makijażu z sesji ( takiej ilości podkładu etc. nigdy nie miałam na twarzy )
ale zrobili Cię na bóstwo :*
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na konkurs ! ;)
OdpowiedzUsuńhttp://princess-beyonce.blogspot.ch/2012/07/konkurs-wygraj-zegarek-z-brylancikami-w.html
Pozdrawiam
niecierpliwie czekam na zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńja też :D
UsuńGratuluję! Fajną miałeś przygodę :)
OdpowiedzUsuńgratulacje!!
OdpowiedzUsuńi powiem Ci, nie jestem w stanie pojąc po co robi się taką tapetę przez godzinę lub dłużej...
Też tego nie rozumiem, skoro i tak potem graficy się bawią w photoshopie. ja do moich sesji szydełkowych robię zwykły makijaż bez nadmiaru, co najwyżej oko mocniej podkreślone ;)A tu miałam wrażenie za tapetowania, ładnego owszem, ale nie naturalnie wyglądającego jednak.
UsuńGratuluję wyróżnienia! Choć przyznam, że wcale mnie to nie dziwi - Twoje szydełkowe prace są naprawdę imponujące i ciężko obojętnie obok nich przejść. Jedyne, co mnie dziwi to fakt, że nie jesteś na jednym z tych trzech pierwszych miejsc. Gosiu, mam nadzieję, że pokażesz nam efekty sesji zdjęciowej. Ten makijaż jest przepiękny, cudownie Ci dopasowali, wyglądasz.. no genialnie :) I ta sukienka Twoja, no bardzo chętnie zobaczyłabym wszystko razem! :)
OdpowiedzUsuńsądzę, ze konkurencja była duża, bo przekrój pasji, które zaprezentowały panie był naprawdę bogaty :) oczywiście jeśli tylko będę mogła to pokarze :)
UsuńPodobno robią takie mega tapety, bo światła, lampy itp cuda podczas sesji "kradną" kolory
OdpowiedzUsuńGratuluję, naprawdę świetna przygoda Cię spotkała i będziesz miała niesamowitą pamiątkę - już nie mogę się doczekać Twoich zdjęć !
tak to prawda :) niemniej znam z mojego otoczenia osoby, które serwują swojej twarzy coś podobnego na co dzień, i nie uważam tego za coś zdrowego bo skóra pod tym nie oddycha jak należy.
Usuńgratulacje:):):) to bardzo fajne wyróżnienie no i sesja ciekawe doświadczenie
OdpowiedzUsuńszczerze gratuluję, w pełni zasłużone wyróżnienie, bo Twoje prace to mistrzostwo świata!
OdpowiedzUsuńdziękuję, jednak moje prace nie są aż tak dobre :)jeszcze zdarzają mi się błędy i nie doróbki.
UsuńGratuluję wyróżnienia, to wspaniała przygoda.
OdpowiedzUsuńczekam na zdjęcia ze sesji :)i gratulacje :)
OdpowiedzUsuńfajnie , to czekamy nazdjęcia z sesji
OdpowiedzUsuńGratuluję wygranej i niecierpliwie czekam na zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie za wszystkie komentarze :)
OdpowiedzUsuńHej! Kojarzę Cię z tej sesji:) Byłam przed Tobą, również jako laureatka:) Niedawno również założyłam bloga, na potrzeby książki, bo wcześniej nawet o tym nie pomyślałam;p Dopiero się uczę więc nie wszystko wygląda tam olśniewająco, ale zapraszam:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie wróciłam z tej gali.
OdpowiedzUsuńTak bardzo żałuję, że Ciebie tutaj zabrakło...
Srebrnej sukienki nie było, ale kamizela z kapturkiem - owszem :-)
Namowilam męża na licytację, ale do końca imprezy nie byliśmy, więc boję się, że nasza oferta została przebita... Zobaczymy :-)
Gosiu, wczoraj byłam na gali kończącej akcję Dobrowianki.
OdpowiedzUsuńBardzo żałuję, że nie było tutaj Ciebie.
Srebrnej sukienki nie było, ale była śliczna kamizela z kapturkiem.
Licytowałam, ale czy się udało...?
Czekam na telefon... :)
Wreszcie udało mi się dotrzeć do swojego laptopa i podpowiadać na komentarze i maile, więc przepraszam, ze dopiero teraz pisze :)
UsuńNo mnie nie było na gali bo mi przeszkodziło samo życie - rozchorowałam się, a na dodatek jeszcze inne sprawy miałam na głowie. Sukienki nie podarowałam w końcu na aukcje bo uznałam, ze ze względu na mały rozmiar może nie wzbudzić zainteresowania w porównaniu z czymś innym :) I tak padło na kamizelkę.
Mnie nikt nie informował o wynikach aukcji, a sama jestem ciekawa :/
Nie przepraszaj, nie ma za co :)
UsuńTelefonu nie dostałam, więc pozostaje mi się cieszyć z tego, że Fundacja dostanie więcej pieniędzy, niż zaoferował mój ukochany mąż :)
Serdeczności!