Dziś nadal pozostaje w magi czerwieni. Jakoś tak ostatnio za mną chodzi. I bynajmniej nie ma nic wspólnego z walentynkami, które już są za nami. No cóż ja nie obchodzę tego święta, bo uważam, ze sympatie i miłość można okazywać co dnia... Ale "ktoś" nie słyszał mojego protestu i ta przypinka powyżej jest tego dowodem. Tak wiec ma szczęście, ze lubię zabawne rzeczy i, ze tym sposobem odprowadził podatek do Skarbu Państwa co zdaniem mojej siostry jest jedynym plusem całego walentynkowego zamieszania. Jeśli ktoś zauważy analogie pomiędzy gorsetem i spódnicą z tych dwóch zestawów to spieszę wyjaśnić, ze to komplet :)
Gorset: projekt by MG
Sweterek: szydełko by MG
Spodnie: Lee Cooper
Torebka: vintage
Buty: Lasocki
Bransoletka: Aldo
Sweterek: szydełko by MG
Spodnie: Lee Cooper
Torebka: vintage
Buty: Lasocki
Bransoletka: Aldo
Tej brązowej kopertówki nie kojarzę :P Fajna :))
OdpowiedzUsuńA ja zachwycam się torebką-kuferkiem. Czy to skóra krokodyla? Hiihi:)
OdpowiedzUsuńEmnilda nie to jakieś tworzywo sztuczne :)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się retro styl zachowany w drugim zestawieniu ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny zestaw ze spódnicą i w dodatku cały autorski.
OdpowiedzUsuńSuper sweterek.
OdpowiedzUsuńjej, ta przypinka jest genialna xD
OdpowiedzUsuńTorebka z pierwszej propozycji świetna i trochę już powiało wiosną na Twym blogu-patrz nagłówek:)
OdpowiedzUsuńmariusz no nie przesadzajmy ;)
OdpowiedzUsuńPani la Mome no tak ja już chce żeby ten śnieg zniknął :)
a mi sie najbardziej podobaja dzinsy!
OdpowiedzUsuń