Nina Garcia. pewnie poznajecie ją na tych fotkach u góry. Tak nareszcie udało się mi znaleźć zdjęcie sukienki Prady na jakiejś gwieździe. A co sukienki to tym razem zestawiłam ją z szalem na cześć mojej plastyczki z gimnazjum, które lubiła tego typu omotanie się szalami. A skoro już mowa o tym stroju to siedząc na przystanku, podeszła do mnie pewna pani i myślałam, że jak zwykle usłyszę coś na temat mojej szydełkowej działalności, a ona zaczęła się rozwodzić na temat mojej biżuterii z prawdziwych korali ;)
Drugi zestaw typowo weekendowy. Doskonały na wypad na ognisko/grilla za miasto czy grzybobranie :D Oczywiście w tym ostatnim przypadku klapki należy zamienić na kalosze/obuwie sportowe.
Gosiu, nie wierzę, że ta dziewczyna w bojówkach i dama w eleganckiej sukni i szalu to ta sama osoba :) Kameleon mógłby się od Ciebie uczyć :)))
OdpowiedzUsuńZa Chiny nie rozumiem tytułu posta. E-A
OdpowiedzUsuńAnonimowy to gra słów. "W pradowana" czyli w Pradzie.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba takie omotanie szalem :) A drugi zestaw... zupełnie coś innego na Tobie niż dotychczas widziałam. Ale też ładnie :)
OdpowiedzUsuńJako, ze lubie ostatnio militarne klimaty (szczegolnie spodniowe) to najbardziej podoba mi sie zestaw drugi. Swietnie Ci! :) Zupelnie inaczej a wciaz dobrze :)
OdpowiedzUsuńTo nie gra słów, tylko dziwoląg językowy. Wiem, kto to Prada i z posta wiem, o co chodzi, bo czytać umiem. Nie tylko to "W pradowana" jest straszne, ale również nie mówi się w Pradzie - jeśli masz na myśli kreację, - tylko np. w sukience od Prady. Tak jak nie mówimy w Armanim czy w Diorze, ale w kreacji od Armaniego, w kreacji od Diora. Wybacz, że się czepiam, ale tworzenie takich szpetnych językowych tworów na siłę bardzo razi. E-A
OdpowiedzUsuńSzydełkowanie idzie ci super i tylko pozazdrościc - wielkie brawa i podziw. Niestety widzę jedna wadę szydełkowych cudeniek - pogrubiają. Dopóki nie zobaczyłam twojego zdjęcia w moro (które i tak samo w sobie jest raczej poszerzające) nie wiedziałam,że jesteś taka szczupła! niestety z sukienkami jak ze swetrami - zawsze, choćby nie wiem jak były "do ciała" i tak sprawia,że będzie cię o kilka kilo więcej.
OdpowiedzUsuńAnonimowy 2 a może to kwestia monitora ? mój w domu strasznie pogrubia :D nawet jesli ( co mogę przyznac w przypadku prady ) to mni to nie przeszkadza. zbyt duza ilośc szyfon np. tez dziala pogrubiająco mimo, ze oplywa figurę. nie ma ubran w pełni idealnych, a przynajmniej ja isę z nimi nie spotkałam.
OdpowiedzUsuńAnonimowy 1 dziękuję za Twoje zdanie i obronę j. polskiego.
OdpowiedzUsuńCo do klapek - zawsze można iść na boso ;)
OdpowiedzUsuń