Dziś kolorem przewodnim jest bordo :) Kolor, który balansuje na granicy czerwieni i różu. Jak widać w pierwszym zestawie bordo jest, kropki są ( na broszkach ) tylko krowy brak. Choć zasadniczo jedna krówkę-skarbonkę, akurat mam na parapecie przy oknie ;)
W następnej notce możecie się spodziewać tak zapowiadanej sukienki inspirowanej Vanessą Montoro :)
Bluzka: SH
Spódnica: SH
Rajstopy: Gatta
Buty: Deichmann
Broszki: sklep indyjski
Koszula: SH
Broszka - króliczek: SH
Spodnie: Moschinio
Buty: Boti
a jak sie ma bordo do wisiowego i koloru "burgund"?
OdpowiedzUsuńZasadniczo sa to kolory niemal identyczne, tylko burgund ma większa domieszkę fioletu jak czerwieni.
UsuńAch! Koszula z drugiego zestawu - przepiekna :-)
OdpowiedzUsuńGosiu, w obu zestawach wyglądasz bardzo fajnie, bardzo kobieco. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńDziękuje za komentarze :)
OdpowiedzUsuń